Zwycięstwo Bidena potwierdzone po zamieszkach w Kapitolu.

Foto: screenshot, CNN
Kongres dziś rano potwierdził wygraną Joe Bidena w wyborach prezydenckich, dzień po tym, jak tłum najechał na Kapitol, aby uniknąć formalnego uznania prezydenta Donalda Trumpa za przegranego.
Biden i wiceprezydent-elekt Kamala Harris zdobyli 306 głosów w Kolegium Elektorów, o 36 więcej niż potrzeba, aby zapewnić zwycięstwo w Białym Domu. Trump otrzymał 232 głosy.
Poświadczenie zwycięstwa przez Kolegium Elektorów jest zwykle formalnością Kongresu zapisaną w Konstytucji, ale zachowanie Trumpa wypierające swoją przegraną skomplikowało ten proces. Przez jego postawę dziesiątki jego sojuszników o bojowym nastawieniu również sprzeciwili się wyniku wyborów.
Trump naciskał na Pence’a, aby unieważnił zwycięstwo Bidena, odmawiając zatwierdzenia niektórych głosów na kandydata demokratów. Natomiast Pence w liście opublikowanym w środę odmówił, mówiąc, że nie ma takiej władzy, jako przewodniczący wspólnej sesji Kongresu.
Kongres rozpoczął proces liczenia głosów Kolegium Elektorów w środę po południu, ale to postępowanie zostało przerwane na około sześć godzin przez tłum, który wtargnął na Kapitol w złości z powodu przegranej Trumpa w wyborach i ich przekonania, że padł ofiarą oszustwa wyborczego. Liczenie wznowiono około godziny 20:00.
Dzisiaj był ciemny dzień w historii Kapitolu Stanów Zjednoczonych. Potępiamy przemoc, która miała tu miejsce w najostrzejszych słowach. Przemoc została stłumiona, Kapitol jest zabezpieczony, a ludzie kontynuują swoją pracę. Do tych, którzy siali dziś spustoszenie w naszym Kapitolu – nie wygraliście. Przemoc nigdy nie wygrywa. Wolność wygrywa.
Mike Pence, wiceprezydent USA